wtorek, 24 kwietnia 2012

Moja pierwsza zdobycz :)

Hej! Fajnie, że jesteś :) Opowiem Ci dziś, od czego zaczęłam ukwiecanie swojego życia na obczyźnie.
Jako pierwsze kupiłam dwie cebulki kalii o nazwie "Picasso" jeszcze tego samego dnia posadziłam je według podanego na opakowaniu opisu i... Czekam :) Po tygodniu pokazały się pierwsze kiełki. Podlewam, zaglądam i... Już są małe listki, super, kalie rosną bardzo szybko. Kiedy liści zaczęło przybywać, zasilałam je nawozem uniwersalnym.
Wraz z pojawieniem się pierwszych kwiatów, które mnie oczarowały, przyszła radość z tego malutkiego sukcesu i chęć na więcej :) Miałam już coś swojego, bardzo blisko i na wyłączność. Może to śmiesznie zabrzmieć, ale cieszyłam się jak małe dziecko, bo to był mój malutki domek, miejsce skrycia się przed tęsknotą i samotnością.
Kalie rosły i są przepiękne zobacz :)



Zapraszam CIĘ, przyjdź jeszcze :)

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

MÓJ BLOG.

Cześć Wam  :)
Zwracam się do tych, którzy, na co dzień borykają się z ciężką praca, szarością życia, tęsknotą za krajem. Przed wieloma laty, byłam zmuszona opuścić moje gniazdo i ruszyć w nieznane za chlebem. Walczyłam z tęsknota, z samotnością, wszystko, co mnie tu otaczało było obce. Bardzo chciałam mieć coś, co byłoby tylko moje i czym mogłabym się w wolnym czasie zajmować. Znalazłam :) zawsze kochałam kwiaty, mam do tego rękę, uwielbiam sadzić, podglądać jak rosną, cieszy mnie każdy nowy liść, pączek. Kupuje przeróżne cebulki, nasiona i sadze. Dzięki tym ślicznotą moja codzienna szarość nabiera barw. Rosną pięknoty na obcej ziemi i w cudzym ogrodzie, ale są tylko moje i piękne :) Oto one, przedstawiam Wam :)


KALIA

Do następnego razu :)